Nieproszony gość: Jak wizyta teścia rozbiła naszą rodzinę
Nazywam się Dariusz i pół roku temu przeprowadziliśmy się z Haną do Warszawy, wierząc, że zaczynamy nowy rozdział. Jednak częste wizyty jej ojca, pana Stefana, zamieniły nasz dom w pole bitwy pełne niedopowiedzeń i cichych dni. Czy można uratować związek, kiedy ktoś trzeci nieustannie przekracza granice?