„Czy rodzina to tylko obowiązek? Moja walka o własne życie i godność”
Mam 48 lat, od lat mieszkam w Warszawie, a rodzinny dom na wsi kojarzy mi się już tylko z bólem i pretensjami. Ostatnia wizyta u matki i bratowej była dla mnie upokorzeniem – usłyszałam, że powinnam sprzedać swoje mieszkanie i wrócić na wieś, by „pomóc rodzinie”. Po tej rozmowie przysięgłam sobie, że już nigdy tam nie wrócę, nawet do mamy. Ale następnego dnia brat pojawił się u mnie z koszem jabłek i przeprosinami…